niedziela, 11 kwietnia 2010

SMOLEŃSK_10 kwiecień 2010 roku

Uczestniczę w rożnych życiowych wędrówkach. Podczas tych wędrówek prawie zawsze mam aparat fotograficzny. Rzadko fotografuję osoby, ale czasem zdarza się. W dniu wczorajszym, gdy dowiedziałem się o tragedii w Smoleńsku zajrzałem do mojego archiwum. Przeraziło mnie, a zarazem zaskoczyło. Z paroma osobami, które zakończyły swoją ziemską wędrówkę zetknąłem się i zatrzymałem ich w kadrze. Skłoniło to mnie do chwili wspomnień.

Jest czerwiec 2006 roku. W Poznaniu odbywają się uroczystości upamiętniające 50 rocznicę zrywu robotników, jaki miał miejsce w Poznaniu w 1956 roku. Jest to chyba pierwsze zdarzenie, które pamiętam z dzieciństwa. W uroczystościach tych wziął udział Prezydent Rzeczpospolitej Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią.

Po zakończeniu części oficjalnej para prezydencka udała się do samochodów.

Byłem daleko, ale moment ten zatrzymałem w kadrze.

I jakież było moje zdziwienie. Prezydent podszedł do ludzi stojących przy barierkach. Witając się z ludźmi i rozmawiając z nimi sprawił na mnie wrażenie "sympatycznego faceta" - ciepłego w kontakcie z ludźmi. W tym momencie był on zupełnie innym człowiekiem niż przedstawiały go media i takiego go zapamiętałem. Byłem zaskoczony.

Również Pierwsza Dama Pani Maria Kaczyńska sprawiała sympatyczne wrażenie.

Pierwszy i jedyny raz w życiu byłem tak blisko Polskiego Prezydenta. Robiąc te zdjęcia nie myślałem, że będą to jedyne zdjęcia Marii i Lecha Kaczyńskich.




W ubiegłym roku w dniu 17 stycznia brałem udział w uroczystościach pogrzebowych Pani Generał Elżbiety Zawadzkiej "Zo" - cichociemnej. Tej wielkiej Polce poświęciłem jedną z wędrówek. Na uroczystości tej zetknąłem się z wieloma osobami, które zakończyły ziemska wędrówkę w dniu 10 kwietnia 2010 roku.

Pan Czesław Cywiński - Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Żegnał Panią Generał w imieniu żołnierzy Armii Krajowej. Mówił, że odeszła do swoich żołnierzy.

W sobotę Pan Cywiński dołączył do Pani Generał, którą żegnał rok temu. Patrząc na listę tych którzy odeszli wspominam to pożegnanie Pani Generał Elżbiety Zawadzkiej.

W uroczystościach wziął udział Ksiądz Biskup generał dywizji Tadeusz Płoski [Ordynariusz Polowy Wojska Polskiego] .

W kazaniu podczas mszy przedstawił życiorys Pani Generał.

Niestety i On dołączył do żołnierzy, którzy zakończyli ziemska wędrówkę. A więc od soboty mają swojego biskupa polowego w Domu Ojca.

W imieniu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Panią Generał żegnał Pan Aleksander Szczygło - szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
I on również zakończył ziemska wędrówkę.

Pani Elżbieta Zawadzka była odznaczona Orderem Virtuti Militari. W imieniu Kapituły przyznającej ten order wziął udział generał brygady Stanisław Nałęcz Komornicki - Kanclerz Kapituły Orderu Virtuti Militari. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim.


Dziwne są te wspomnienia. Przez przypadek zrobiłem zdjęcia ludziom, którzy zakończyli swa ziemska wędrówkę tego tragicznego dnia dla narodu polskiego jakim był dzień 10 kwietnia 2010 roku. Zetknąłem cię z nimi przez przypadek na chwilę, ale pozostali w mojej pamięci na zawsze.

Wszyscy oni jednego dnia powędrowali do Domu Ojca. Ci starsi, co walczyli podczas wojny dołączyli do swoich żołnierzy oraz bliskich. Ci młodsi teraz będą mieli czas na słuchanie wojennych opowieści tych którym poświęcili cześć swojego życia. Oj posłuchałbym tych opowieści.

Może ktoś powiedzieć, że wymyślam, po co to piszę. No cóż taki już jestem.

Wielu twierdzi, że nie ma ludzi niezastąpionych. Możliwe. Ludzi można zastąpić, ale ich charyzmy i czynów nikt nie zastąpi. Znaczna część z tych, którzy zginęli w dniu 10 kwietnia 2010 roku należy do tych niezastąpionych. Nie zawsze ich rozumieliśmy, ale prawie zawsze szanowaliśmy. Cześć ich pamięci. Teraz patrzą na nas z okna Domu Ojca i czekają na to co uczynimy z tym co nam pozostawili. Abyśmy tego nie zmarnowali.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jestem pod wrażeniem ,wszystko cudnie ujęte,teraz będziemy czekać na tworzenie się nowej historii.Dziękuję za piękne zdjęcia,które skłaniają do refleksji!

Unknown pisze...

Panie Adamie, dziekuje bardzo za opis tych wspomnien. Sa one cenne dla Pana, ale rowniez dla mnie bo Pana oczami widze to czego na pewno nigdy bym nie zobaczyla. Dzikeuje i czekam na nastepne zdjecia i opowiadania.

Aleksandra.

Anonimowy pisze...

Bardzo dziekuję Ci Adamie za tak piękne wspomnienia o Tych którzy odeszli i nie wolno nam o Nich zapomnieć.Przykre jest tylko to,że dopiero teraz dostrzega się ich działalność ich charaktery i mądrość bo dotąd byli nieustannie krytykowani i rozsmieszani.
Czesław

Anonimowy pisze...

Bardzo Ci dziękuję Adamie za ten wspaniały moment Twoich wspomnień.. Podrawiam srdecznie Nina

Anonimowy pisze...

Życie jak pociąg się toczy
I ten pociąg przez życie nas wiezie
aż do końca – przystanku.

Nikt z nas nie zna czasu podróży.
Jedni dłużej jadą z nami.
Inni tylko na chwilkę wsiadają.
Każdy ślad swój jakiś zostawi.

W pamięci swojej zachowamy
gdy wysiądą Ci, których kochamy.
I już smutek zostanie do końca.
Gdy musimy dalej pojechać sami.

Lecz gdy do celu dojedziemy,
na końcowym wysiądziemy peronie,
to pamiętajmy, oni tam będą,
znowu odnajdziemy kochane ich dłonie.

Unknown pisze...

Oj sklania do refleksji...