No cóż w górach nie najważniejsze jest wchodzenie, ale schodzenie ze szczytu.
Należy tak wędrować, aby liczba wejść nie była większa od liczby zejść.
Z Kościelca zszedłem na Przełęcz Karb. Ostatnie spojrzenie na Zmarzły Stawek w dole....
Pierwszy raz pokonywałem ją jako dziecko [w liceum] z Ojcem, potem pokonywałem ją z Córką, a teraz jedynie oglądam..... chyba czas wybrać się z drugą Córką, bo z wnukami już nie dam rady.
monumentalne góry i jeziorka w otoczeniu zieleni.
W dali widać budynki na Kasprowym Wierchu.
- ileż to wspomnień z młodości łączy się z tym miejscem.
Hala Gąsienicowa - niepowtarzalne miejsce - jeden tylko warunek - jest miło i przyjemnie, gdy brak ludzi. W pełni lata lepiej nie zaglądać tutaj - chyba, że ktoś będzie mieć szczęście i nie będzie kursować kolejka na Kasprowy Wierch. Takie szczęście miałem - kolejka była w remoncie, a gdy wychodziłem pogoda była taka sobie.
A latem powędrujemy jeszcze wzdłuż najpiękniejszej rzeki w Polsce, która - przynajmniej według mnie - winna być zaliczona do cudów natury zamiast Wielkich Jezior Mazurskich, a może i lepiej, że tak nie stało się....... wędrowcy nie zamęczą jej.