niedziela, 4 października 2009

Czas przeszły - może i dobrze, że juz prawie dokonany

Wędrując po Polsce natrafiam na różne widoki kojarzące się z przeszłością. Tym razem pewnego wiosennego dzionka jadąc rowerkiem po okolicach Janowa Podlaskiego natrafiłem na niesamowity widok, którego tez poszukiwałem od paru lat. Rolnik z koniem orzący pole -widok widziany dzisiaj coraz rzadziej.
No cóż - a może i na szczęście.
Ta sympatyczna para ciężko pracuje. A w dali dolina Bugu. Chwila odpoczynku. I dalej do pracy. Znów odpoczynek - koń posila się trawką, a gospodarz papieroskiem. A w dali dolina najpiękniejszej z rzek - Bugu. No cóż - dzisiejsza wędrówka jest w pewnym sensie Wspomnieniem Nabużańskim. A w tym rejonie w tym roku spędziłem sporo czasu i trudno go nie polubić. I znów do pracy i tak cały dzień od jednego końca pola do drugiego końca. No cóż pora na dłuższy odpoczynek. Tak było kiedyś. Dzisiaj tego konia zastąpiły konie mechaniczne.
Ciężka praca konia na polu odchodzi powoli do przeszłości,
tak jak pokazywane prędzej snopki oraz strzechy.

Brak komentarzy: