Większość tablic została zdementowana przez kolekcjonerów na pamiątkę.
Niestety za tydzień znów będzie przerwa - rowerek i kolejne wyścigi dla zabawy. Mam nadzieje, że tym razem nie będę miał pecha. Podczas ostatnich dwa razy złapałem gumę. Może to zemsta Nałęczowa za to, że tam jeszcze nie byłem. Albo zemsta Bieszczadzkich Aniołów za to że nie odwiedzam ich. Tym razem tydzień temu odwiedziłem, a więc mam nadzieje ze klątwa została cofnięta.
Będąc na rowerku w Nałęczowie robiłem zdjęcia z zawodów - postaram się zamieścić je jak najszybciej.
1 komentarz:
"Jak dobrze nam zdobywać góry
I MLODA, piersią chłonąć
wiatr...",
co prawda w piosence jest dalej o Tatrach,ale gory...to zawsze gory..
a do odbycia tak dlugiej wedrowki/jedna wedrowka-trzy wpisy na blogu/
trzeba mlodym byc :)).
Prześlij komentarz