niedziela, 11 grudnia 2011

2011-12-11_Bieszczadzka brama - inaczej

Czas jakiś po powrocie z wędrówek często przeglądam zdjęcia i nasuwaja mi się różne skojarzenia. I tak jest tym razem. Wiele razy jeździłem w Bieszczady, choć w tym roku pierwszy raz od 6 lat nie byłem w Bieszczadach. Trudno tak to już bywa, ale byłem w innych miejscach i górach. Dzisiaj wspominam lata gdy bywałem w Bieszczadach.

Jadąc w Bieszczady trzeba przejechać przez Lesko - ostatnie większe miasto na trasie. Miasteczko to można nazwać "Bieszczadzką Bramą". Z Leska wszystkie drogi w zasadzie prowadzą w Bieszczady. Na ogół przez takie miejscowości przejeżdża się bez zatrzymania. Ja parę razy zatrzymałem się na krótki spacerek. W poprzednich wędrówkach [parę lat temu] pokazałem cmentarz hebrajski [kirkut] oraz synagogę. Dzisiaj zapraszam do "obejrzenia" paru innych obiektów zlokalizowanych w Lesku, a mianowicie pomników.

W centrum miasta znajduje się pomnik poświęcony chwale Armii Czerwonej. Według daty na pomniku powstał on 15 lipca 1945 roku, a więc prawie rok po wyzwoleniu tych terenów przez ...... w dniu 15 września 1944 roku. Na pomniku znajduje się symbol wyzwolicieli oraz....

tablice chwalące Armię Czerwoną wyzwolicielkę miasta spod niemieckiego faszyzmu.



Czyżby nie walczyli Polacy - tak to już bywa z ta historią.

Sam pomnik jest - delikatnie mówiąc - taki sobie - napisy nieczytelne, niszczejące i za parę lat ślad po nich nie zostanie. Może dzisiaj się zmieniło, bo zdjęcia były robione ponad dwa lata temu.

Ale parząc z innego punktu widzenia cieszę się, że ten pomnik jeszcze ostał się. Niezależnie od tego jak zasłużyła się Armia Czerwona, wyzwalała ona nasz kraj i ginęli radzieccy żołnierze - najczęściej byli oni mięsem armatnim i nie odpowiadali za to co robili później ich dowódcy i politycy. Trudno wymazać z historii ten czas okresu wojny oraz to co po nim nastało - z faktami ciężko dyskutować. Pomniki te są nagminnie likwidowane i za kilkanaście lat nasze dzieci/wnuki powiedzą, że mówiąc o Armii Czerwonej opowiadamy bajki i bzdury, bo przecież nic takiego nie było.

A rzeczywistość potrafi być ironiczna i czasem złośliwa. Niedaleko pomnika poświęconego Armii Czerwonej jest pomnik Matki Boskiej.

Oraz pomnik ufundowany w 1901 roku przez mieszkańców Liska [tak brzmi oficjalna nazwa miasta w latach 1748 - 1931] Tadeuszowi Kościuszce.

A na zakończenie tej wędrówki szlakiem pomników najnowszy pomnik - wykonany według projektu Andrzeja Pityńskiego w roku 2008. Zgadnijcie jaki?

Na zatrzymanych stronach książki jakże znamienne słowa wybitnych ludzi ze świata literatury:
"Nie miecz, nie tarcz - bronią języka, lecz arcydzieła" - Cyprian Kamil Norwid
"Dzisiejsze książki są jutrzejszymi czynami" - Tomasz Mann



To chyba jedyny w Polsce "Pomnik Książki".
Po tym małym spacerku u podnóża Bieszczad można ruszyć w dalsza podróż na bieszczadzkie szczyty.

1 komentarz:

T.K. pisze...

Z pewnością Pomnik Książki w Lesku jest ciekawym obiektem, nie jest to jednak jedyny taki pomnik w Polsce.W Kaliszu jest znacznie starszy Pomnik Książki,który upamiętnia zniszczenie zbiorów bibliotecznych przez hitlerowców.
Pozdrawiam