wtorek, 15 września 2009

Nabużańskie Wspomnienia - w drodze do Janowa Podlaskiego

Zgodnie z obietnicą wracam nad Bug - chyba jedną z najpiękniejszych rzek w Polsce.
Tym razem wędruję doliną Bugu pomiędzy Pratulinem i Janowem Podlaskim. Do tych miejscowości jeszcze kiedyś powrócę. Gdzie można jeszcze w Polsce spotkać taki krajobraz.

Gdzieś w oddali wije się Bug. A ja wędruje rowerkiem i podziwiam te wspaniałe widoki. Tutaj można odpocząć od codziennego zgiełku.

Jest czas na chwilę zadumy.

Jeszcze chwila i słoneczko będzie wchodzić do swojego łóżeczka.
A gdzie ono jest?
Nie wiem - może mi ktoś odpowie.

Wioska zagubiona w dolinie Bugu. Kiedyś były tutaj chaty kryte strzechą. A dzisiaj pozostała polna droga. I tak jest tutaj ładniej niż w mojej rodzinnej Pyrlandii.

Oj widać lusterko, w którym przegląda się niebo.

Kępy drzew będące ostoja zwierzyny. Czyż nie są ładne.

I pola na których rosną ziemniaczki a właściwie pyrki.

I kapliczka przy której można zatrzymać się na chwilę zadumy - w maju zbierają się mieszkańcy zagubionej wioski odmawiając różaniec.

No i wreszcie rzeka Bug w całej okazałości - jest piękna. Przynajmniej dla mnie na pewno.

Ale powoli słonko idzie do łóżeczka poganiając mnie abym zaczął wędrówkę w kierunku domu, gdzie również czeka łóżeczko.

Co chwile zmieniają się dekoracje na scenie - aż zal wracać.

Czyż ten spektakl nie jest wspaniały.

Czasami zatrzymuję się na chwilę zadumy o tym zwariowanym świecie,
który zostawiłem gdzieś w oddali.


No cóż - czas jednak płynie nieubłaganie. jeszcze chwila i zapadnie nadbużański zmrok.

DOBRANOC - zapraszam na kolejne wędrówki.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jestem urzeczona.Bardzo ciekawe krajobrazy,im bardziej posuwasz się w oglądaniu świata, tym robi się przestrzenniej. Czuje zapach jodeł one przyprawiaja mnie o mdłości,czuje pachnące trawy one koja moją duszę. Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata..............

siostra pisze...

jakoś nie potrafię pogodzić dwóch Adamów, tego,którego znam z tym którego czasem czytam. Jeden choleryka drugi romantyk. Dlatego też rzadko piszę. A jednak zmiana - zachwyt krajobrazem nizinnym to też nowalijka. Moja rada - przenieś się tam na emeryturę, ale nie gwarantuję ze uczyni cię to szczęśliwym. Może tak ?