Ach te góry - wyjazdy do nich są nieprzewidywalne. Szczególnie jak mieszkamy daleko od nich. Tydzień temu planowałem powędrować trochę po Bieszczadach. Pożegnać je na ten rok i pewnie na dłużej - skończyłem realizację prac zawodowych nad Soliną, której nie cierpię latem, ale uwielbiam jesienią. Niestety pogoda pokrzyżowała plany i w góry nie dotarłem. nieprzewidziany jesienny atak zimy. Tak to już bywa.
Porobiłem wprawdzie zdjęcia innego rejonu Polski, ale o tym opowiem za jakiś czas.
Dzisiaj zapraszam na nietypowa "wędrówkę". Góry są jak kobieta - zmienne zależnie od pory dnia, oświetlenia, pory roku.........
W moim zbiorze zdjęć znalazłem kilka zdjęć tego samego miejsca robionych w różnych porach roku i o różnych porach dnia. Zdjęcia te - obrazujące to samo pasmo gór - były robione przypadkowo. Ale teraz po latach przeglądając je dostrzegłem inne piękno gór. Zresztą sami możecie to ocenić.
A więc zaczynamy od wiosny. Pewnie każdy poznaje znana górkę na której przez cały rok bywają tłumy ludzi - no może niezupełnie. Brak ludzi, gdy pogoda nie pozwala wdrapać się na tą górkę.
A tutaj pasmo, gdzie znajduje się ta górka.
Na szczytach jeszcze śnieg, a na dole zielone łąki.
A teraz ta sama górka w letniej scenerii.
Zależnie od światła różnie wygląda. Czasem nawet groźnie. Prawie jak kobieta - zależnie od makijażu i koloru farby położonej na włosy.
O i znajome kociołki - wprawdzie nie do gotowania, tylko jakieś inne - dające strawy duchowej.
Nad tymi kociołkami było kiedyś schronisko, a dzisiaj jest obserwatorium astronomiczne.
Uwielbiam te wieczorne widoki - mógłbym tak siedzieć i patrzeć i patrzeć.........
A czyż na ładną kobietę nie można patrzeć godzinami. No już wole nie słyszeć co niektórzy sadzą o mnie - trudno.
Niby to samo, ale co chwile wygląda inaczej. W tym jest urok gór. Dwa razy nie widzimy tego samego. No i tu podstawowa różnica w stosunku do kobiety.
Górskie krajobrazy można porównać do rzeki, w przypadku której dwa razy nie przejrzymy się w tej samej wodzie. A może nie mam racji.........
A czy ktoś widział na niebie dwa razy te same kształty i układy chmur. Ja nie.......
Jeszcze ostatnie promienie słońca.
Przykrywane chwilami przez chmurki.
Jeszcze słoneczko oświetla na chwilę górki.
Ale za chwilę znów wszystko ciemnieje.
Ostatni raz słoneczko oświetla to niezwykłe pasmo gór. Rzadko kto zwraca uwagę na góry jadąc autkiem. No cóż ważniejsza jest droga - ale na kobiety patrzą - wraz z konsekwencjami. Ale warto czasem zatrzymać się na chwile i popatrzeć, na góry w promieniach zachodzącego słoneczka.
Teraz oczekuję tego jak dostanie mi się od kobiet. Szczególnie, że góry maja jeszcze jedna istotną zaletę w stosunku do kobiet - nie grymaszą i nie mają fochów.
No cóż czas jechać dalej, a właściwie uciekać, aby nie słyszeć głosów kobiet.
Może jeszcze w tym roku będę w górach. Może tym razem nie pogoda, ale jakiś wspaniały zleceniodawca pokrzyżuje moje plany i zawoła mnie ponownie w góry.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Ale cudne widoki! Chciałabym je zobaczyć w rzeczywistości!Pozdrawiam serdecznie!
Tym razem na wesolo ...
ale ja dostrzegam troche niekonsekwencji w Twoim wywodzie,
a ponadto,Adamie,chcialam Ci powiedziec,ze to spojrzenie mezczyzny dodaje kobiecie urody.
Pieknie to ujela nasza noblistka w swoim wierszu"Przy winie":
"Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.",
a ja z nia sie calkowicie zgadzam:).
Tym razem na wesolo ...
ale ja dostrzegam troche niekosekwencji w Twoim wywodzie,
a ponadto,Adamie,chcialam Ci powiedziec,ze to spojrzenie mezczyzny dodaje kobiecie urody.
Pieknie to ujela nasza noblistka w swoim wierszu"Przy winie":
"Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.",
a ja z nia sie calkowicie zgadzam:).
Prześlij komentarz