czwartek, 29 lipca 2010

Spotkanie

Parę tygodni temu wędrując po deptaku w Rzeszowie spotkałem ciekawego człowieka. Idąc z gitarą śpiewał piosenkę, a właściwie modlił się

Wysłuchaj mojej pieśni Panie,

do Ciebie wznoszę dzisiaj głos.

Ty jesteś wszędzie, wszystkim jesteś Ty,

lecz kamieniem nie bądź mi.

Nie oglądał się na nikogo - szedł przed siebie i ciągle śpiewał.

Do Ciebie pieśnią wołam Panie,

bo ponoć wszystko możesz dać,

więc błagam daj mi szansę jeszcze raz,

daj mi ją ostatni raz.

Ładne słowa - przenoszą nas w zupełnie inny świat - spojrzałem na twarz tego dziwnego wędrowca. Kamienna, a zarazem pełna życia. Dzisiejsza, a zarazem z innej epoki. Wzrok patrzy gdzieś daleko. I tylko te słowa jakieś dziwne i nie dzisiejsze. O życiu, które przemija.

Wystarczy abyś skinął ręką,

wystarczy jedna Twoja myśl,

a zacznę życie swoje jeszcze raz,
więc o boski błagam gest.

Kto w dzisiejszych czasach, gdy gnamy do przodu myśli o przemijaniu.

Do Ciebie pieśń tę wznoszę Panie,

czy słyszysz mój błagalny głos?

Raz jeszcze daj mi od początku iść,

daj mi życie jeszcze raz.

Niestety, życia nie można rozpocząć ponownie. Wędrowiec mija nas i idzie dalej. W uszach dźwięczą te słowa.

Już nie zmarnuję ani chwili,

bo dni straconych gorycz znam,

więc błagam daj mi szansę jeszcze raz,

daj mi ją ostatni raz

Idzie dalej swoją drogą. Kim jesteś wędrowcze. Dokąd idziesz. Dokąd??????? A może zabierzesz mnie ze sobą, abym mógł wędrować z Tobą.

A jeśli życia dać nie możesz,
to spraw bym przeżył jeszcze raz
tę miłość,
która już wygasła w nas,

spraw bym ją przeżył jeszcze raz.

Wędrowiec odchodzi do swojej krainy, jak ludzie, którzy żyją obok nas. Ale czasem wędruje wśród nas przypominając nam o sobie i o tym co przemija.

Do Ciebie pieśnią wołam Panie,

do Ciebie wznoszę dzisiaj głos.

Ty chlebem, ptakiem, słońcem możesz być,

więc kamieniem nie bądź mi...

Wędrowiec wędruje po deptaku śpiewając MODLITWĘ [słowa Bogdan Loebl], a ja stoję w zadumie i myślę o przemijaniu. Kim jesteś wędrowcze, tak jesteś chwila mojej młodości - pamiętam Ciebie - Twój zespół - twoje piosenki. Niestety to już czas przeszły dokonany, choć czasami mogę sobie posłuchać starych trzeszczących płyt i powspominać. Wędrowcem tym jest Tadeusz Nalepa - twórca zespołu Breakout.

A któż nie pamięta jego żony Miry Kubasińskiej i jej piosenek. Wspomnienia................... niestety........


Dzisiejszy blog nie powstałby, gdyby nie wspomnienia z młodości oraz moje wędrówki. Miesiąc temu wracając z Huculszczyzny będąc w Rzeszowie spotkałem tego Wędrowca.
Wczoraj do jego korowodu dołączyła kolejna wędrowczyni umilająca czasy mojej młodości - Kasia Sobczyk. Któż nie pamięta jej Małego Księcia [ach te prywatki - dzisiaj takich nie ma i nie będzie], Biedroneczek, czy Trzynastego [gdy w grudniu była wiosna] .........................

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

zgadzam się z panem piękne słowa wędrowca chwytają za nasze serca wspomnienia- piękna sprawa jak ma się co wspominać, czas tak szybko ucieka ,nie traćmy go.Człowiek bez miłości, to jak świeca bez knota.,Do szczęścia trzeba tak nie wiele........

kozterka pisze...

Adamie,
czy już podczas fotografowania pomnika towarzyszył Ci ten refleksyjny nastrój?
czy już wówczas słyszałeś tę modlitwę?

just_consuelo pisze...

Dear Adam,
I really like your blog. And I think this article is beautiful. Can´t wait next one...
Love, Karolina

Anonimowy pisze...

czasem trzeba zacząć wszystko od nowa, starać się zapomnieć przykre wspomnienia i po prostu od nowa być szczęśliwym ;]